Są takie filmy, które penetrują ścieżki neuronowe z paraliżującą siłą, atomizując przekonania i pozostawiając po sobie zgliszcza tego, co dotychczas stanowiło nasze bezpieczne status quo – naszą świadomość. Filmy, po seansie których musimy się na nowo odbudować i przejść mentalną ścieżkę bliźniaczo podobną do doświadczeń pięciu etapów porzucenia.
Zaprzeczamy (to nie może być prawda!), gniewamy się (kurwa mać!), negocjujemy (na pewno ktoś za tym stoi, to aktor wpływu!), przeżywamy depresję (świat jest bagnem i nic na to nie poradzę!). Wreszcie akceptujemy nową perspektywę (świat jest inny niż mi się wydawało. Wcześniej nie wiedziałem nic!).
Postępujący kolektywny wzrost ludzkiej świadomości, na który odpowiadają już nawet ekonomiści, jest w dużej mierze generowany przez treści nie pojawiające się w kanałach głównego nurtu.
Wyjątkiem jest Netflix, który dla przedstawicieli pokolenia Z i części Millenialsów jest już nie tylko głównym nurtem. Jest nurtem per se, na którego cyfrowej platformie publikuje się produkcje dokumentalne, które społecznych inżynierów rodzimych mediów przyprawiły by o szok anafilaktyczny.
Sam wzrost świadomości natomiast – jeśli wierzyć efektowi setnej małpy, powiązanej z nim teorii pól morficznych Ruperta Shealdreak’a, czy też teorii superświadomości Junga – jest samonapędzającym się mechanizmem rozwoju, który stanowi największe zagrożenie dla elit sterujących trajektorią społecznej ewolucji.
Dodajmy do zestawu teorię masy krytycznej i mamy miksturę, która pociągającym za sznurki włodarzom spędza z powiek sen.
Teoria masy krytycznej mówi o tym jakie wymiary musi osiągnąć dysydencka mniejszość, aby wzrost jej opinii był nie do zatrzymania.
Badacze i twórcy tezy twierdzą, że potrzeba do tego od 5-25% ogółu (nieco więcej, gdy opinia większości jest oparta na bardzo długiej tradycji). Od tego momentu rozpoczyna się efekt śnieżnej kuli.
Co więcej masa krytyczna nie zależy od wielkości populacji. Jedna czwarta wystarczy niezależnie od tego, czy chodzi o tysiąc ludzi, czy o milion.
To wszystko powinno ci rozjaśnić dlaczego wielu z poniższych dokumentów nie zobaczysz w telewizji. I dlaczego tak ważne jest aby samodzielnie, własnym sumptem i energią dokopywać się do prawdy. Bo jak powiedział wieszcz,
– tylko prawda jest interesująca.
Przy tym paragrafie słowo ostrzeżenia. Huxley pisał w Heaven and Hell, o tym że raz otwartych drzwi percepcji nie sposób domknąć. Nie da się włożyć ręki w słoik z klejem i wyjąć jej całkiem czystej. Miej to na uwadze. Powrotu nie będzie.
Bez zbędnych więc ceregieli, przedstawiam listę 10 dokumentów, które zmieniły mój sposób myślenia i na dobre rozepchały mi się w umyśle:
Zapnij pasy Dorotko, bo Kansas mówi bye-bye.
Kultowa już pozycja oparta na książce dr. Ricka Strassmana pod tym samym tytułem. Strassman zastosował ciekawy myk, żeby przechytrzyć amerykańską FDA (Federal Drug Agency) i otrzymać pozwolenie oraz granty na badania kliniczne z zastosowaniem dimetylotryptaminy (DMT).
Substancja została zdemonizowana na fali kryminalizacji środków psychodelicznych w latach 60ych. Jednocześnie odcięło to szanse nauce na eksploracje jej wpływu na ludzką kondycję.
Książka wpadła mi w ręce na kilka lat przed premierą filmu i stanowi zbiór prób klinicznych z kilkudziesięcioma wolontariuszami. Co ciekawe, Strassman zebrał bardzo eklektyczny kolektyw specjalistów różnych dziedzin naukowych.
Mamy więc doktora psychologii klinicznej, doktora psychiatrii, matematyka, socjologa, lekarza rodzinnego i wielu innych badaczy.
Interesujący przekrój przez obszary ekspertyzy z całego spektrum składowych projektu człowiek. Jeszcze bardziej interesujące rezultaty samych eksperymentów, oraz próba odpowiedzi na pytanie: Czy DMT jest molekułą transportującą świadomość do alternatywnych rzeczywistości?
Seans obowiązkowy dla każdego rozwojowca, nie tylko zaawansowanych psychonautów. Zawieś niedowierzanie i pozwól przetasować sobie kilka paradygmatów.
Wojna z terroryzmem jeszcze nigdy nie była tak lukratywna.
Schodzimy na ziemię. Film jest krytyką systemu ekonomicznego opartego o kredyty oraz metod lobbowania polityków przez instytucje finansowe.
Rzuca nowe światło na tzw. Wojnę z terroryzmem, której największym beneficjentem są globalne banki, w których to interesie leży niekończąca się 'walka’ z organizacjami terrorystycznymi typu al-Queda.
W filmie zobaczymy komentarze takich osobowości jak profesor językoznastwa Noam Chomsky, znany ze swoich bezkompromisowych wypowiedzi prezenter RT News i były członek struktur banku światowego Max Keiser, oraz John Perkins – autor bezstellerowej ksiązki HITMAN: Wyznania ekonomisty od brudnej roboty.
Jeśli nie jesteś w temacie, Four Horsemen zagotuje ci krew. Niestety film nie odpowiada na jedno zasadnicze pytanie – kim są ludzie stojący na czele największych instytucji finansowych świata? Istnieje jednak szansa, że zainspiruje cie do samodzielnego zgłębienia tematu.
Jesteś szpiegowany. Tak na wszelki wypadek.
Jeden z najgłośniejszych dokumentów ostatnich lat, obsypany nagrodami na międzynarodowych festiwalach – w tym uhonorowany Oskarem dla dokumentalistki Laury Poitras.
Historia sygnalisty Edwarda Snowdena, genialnego programisty i pracownika wysokiego szczebla w strukturach amerykańskiej NSA, który wyprowadził na światło dzienne prawdę o skali i metodach nielegalnego szpiegowania obywateli…świata.
Zapoczątkował tym samym jeden z największych skandali politycznych nowej ery. Film bezkompromisowo odziera amerykański system z resztek moralności i złudzenia działania dla dobra ludzkości.
Poitras towarzyszy z kamerą dziennikarzowi brytyjskiego The Guardian, Glenowi Greenwald’owi w dziennikarskim śledztwie, którego kulminacją będzie publikacja jednego z najważniejszych artykułów XXIw.
Na uwagę zasługuje sposób w jaki Snowden wyprowadził dane z ultra strzeżonej siedziby NSA, który jest majstersztykiem sztuki wywiadowczej. Czapki z głów.
Film trzyma w napięciu jak najlepsze kino szpiegowskie – efekt wzmacinia świadomość tego, że wszystko co dzieje się na ekranie jest dalekie od fikcji. Poniższy zwiastun bardzo dobrze oddaje mroczny klimat tego niemal 2h dokumentu:
Sesja prowadzonej medytacji.
Samsara to kolejny po przełomowym Chronos i późniejszej Barace, film bez narracji nakręcony na kliszy 70mm. Plastyka obrazu filmowanej w 25 krajach przez okres 5 lat opowieści zwala z nóg.
Bardzo wyrazista wizualnie uczta dla zmysłów, z przepiękną rytmiką powiązanych ze sobą obrazów – jukstapozycja pomarańczowych kombinezonów więźniów ze strojami tybetańskich mnichów miażdży serce.
Film obala wszystko to do czego przyzwyczaiła nasz sztuka tradycyjnego dokumentu, kreując obszar do indywidualnej interpretacji poprzez obraz i muzykę, która to co minione nasyca tym co nowoczesne.
Pokazuje powiązania pomiędzy ludzkością a resztą przyrody, odsłaniając sposób w jaki nasze życie jest lustrzanym odbiciem rytmu naszej planety. Olśniewające.
Wszechświat tętni życiem.
Wobec przytłaczającej ilości materiałów dowodowych, pytanie czy jesteśmy sami we wszechświecie stało się niedorzeczne.
Jedna z nowszych pozycji, dostępnych na platformie Netflix. Dr Steven Greer wraz z grupą kilkudziesięciu wysokiej rangi wojskowych i naukowców przedstawia niesamowicie absorbujące historie kontaktów ze wszystkich szczebli skali Hyneka.
Jeden z najlepszych merytorycznie dokumentów w temacie UFO jaki oglądałem.
Pozycja obowiązkowa zarówno dla tych, którzy w czasach gdy nowe planety odkrywane przez Kepplera pojawiają się częściej niż nowe przypadki chlamydii, nadal zadają archaiczne pytanie o samotność we wszechświecie oraz dla tych, którzy samodzielnie próbowali ustanawiać kontakt według protokołów CE-5.
Demokracja za 3…2…1…BOOM!
Jeden z najgłośniejszych dokumentów początku nowego millenium. Garść suchych faktów: 15 z 19 terrorystów 9/11 było Saudyjczykami. Saudowie pompują 3mld dolców rocznie w amerykańska ekonomię.
Co robią Jankesi? Atakują suwerenny Irak. Jednak nie dlatego, że Saddam Hussein planował rezygnację z petrodollara. To by było bezczelne.
Powodem ataku były zdjęcia laboratoriów broni biologicznej i chemicznej rozlokowane w ciężarówkach na terenie Iraku zrobione przez satelity szpiegowskie.
Obrazki spreparowane – jak się później okazało, przez brytyjskie służby specjalne. I co? I nic. Świat pogrążony w szoku nie połapał się na czas. Winnych zbrodni wojennych nie pociągnięto do odpowiedzialności. W wojnie w Iraku życie straciło ponad MILION cywili.
Amerykanie nadal z zapałem szukają broni masowego rażenia. Dzisiaj już w całym regionie.
Michael Moore w swoim ostrym jak brzytwa i niepozbawionym humoru obrazie zdaje się zadawać jedno podstawowe pytanie. Matkę wszystkich pytań. Pytanie, które trapi również kukiełkową wersję przywódcy KRLD w epickim Team America:
Poszukiwania odpowiedzi wciąż trwają.
Wiesz tyle na ile oszukały cię zmysły.
Zmiana klimatu na metafizyczny, który ma moc naruszenia obrazu egzystencji jaki ci wpojono.
Twórcy filmu, wraz z czternastoma słynnymi naukowcami odkrywają przed nami meandry fizyki kwantowej i biologii molekularnej w poszukiwaniu odpowiedzi na Wielkie Pytania.
Czym są nasze myśli? Jaki jest cel naszego istnienia? Czy to, co widzimy jest prawdziwe? Czy nauka i duchowość mają więcej wspólnego, niż mogłoby się wydawać dogmatycznym redukcjonistom?
Jak do każdego innego tematu, również do tego warto podejść z dozą sceptycyzmu i krytycznego myślenia, jednocześnie dając się ponieść wyobraźni. Film pozwala poszerzyć horyzonty w lekko strawnej formule.
Niestety pomimo starań, żaden z autorów filmu nie potrafił odpowiedzieć na pytanie zadane przez Kim-Dzong-Una w poprzedniej rekomendacji.
Sen o wolności.
Za autorem: Kolejny film twórców Esoteric Agenda starający się wyjaśnić naturę rzeczywistości – czym jest otaczający nas świat i w jaki sposób jest kształtowany, jak działa proces ewolucji świadomości i dlaczego społeczeństwo oddaje władzę nad sobą w ręce psychopatów i tyranów.
Film omawia głębsze kwestie metafizyczne, łącząc umiejętnie antyczną mitologię i historię ze współczesną polityką.
Postawiona zostaje teza, iż ludzkość jako zbiorowy organizm na skutek pewnych traumatycznych zdarzeń w zamierzchłej przeszłości zapadła na rodzaj choroby psychicznej przejawiającej się jako niezdolność do kierowania sobą samym, co w skali makro przejawia się obecnie jako rządy i zorganizowane religie. Mocne!
Nie zniszczymy planety. Zniszczymy cywilizację.
Francuski dokument sfilmowany z lotu ptaka (dzisiejszego lotu drona) w 54 krajach, ukazujący Ziemie jako ogromny zestaw naczyń połączonych.
Jeden z najpiękniejszych dokumentów, traktujący o postępującej dewastacji naszej planety i potencjalnych konsekwencjach dla ludzkości.
Otwierające szerzej oczy obrazy z całego spektrum ludzkiej egzystencji w rożnych zakątkach świata. Pozycja obowiązkowa dla każdego aktywisty.
Uśmiech delfina jest jednym z największych złudzeń w przyrodzie.
Druzgocąca i potwornie wzruszająca historia grupy naukowców i wolontariuszy z różnych stron świata, obserwujących ze skalnego pierścienia niewielką zatokę Taiji w Japonii, w której codziennie w ukryciu przed światem dochodzi do niewyobrażalnej rzezi delfinów.
Z cyklu sam przeciw wszystkim, efektowne kino konspiracji, odtworzone bez trudu w dokumentalnej materii. Stawia pytania o zwierzęcą świadomość, emocje i inteligencję.
Jednocześnie dla kontrastu z tragedią zwierząt, leje miód na serce obrazami bezinteresownej walki aktywistów w słusznej sprawie, w tym samym czasie gdy większość gawiedzi, w komforcie jaskini Platona konsumuje bezglutenowe pierożki w oczekiwaniu na kolejny odcinek gównianego talent show.
Poryczałem się jak bóbr. Jeden z najważniejszych filmów jakie widziałem w swoim dotychczasowym życiu.
Dorzucilbym jeszcze BARAKA, ten dokument byl przed SAMSARA
https://www.youtube.com/watch?v=ZSfFHxyYJJA
Dzięki! 🙂
Szukałem takiego wpisu, pozdróweczki!
Fajnie 🙂 Należy mu się druga część.