1 odpowiedzi
Ciągle nie ale okresowo tak tzn. poszczę za pomocą kolorowych roślin lub ich ekstraktów - podstawa diety to produkty odzwierzęce i staram się ich nie mieszać z roślinami (robię wyjątek dla królestwa grzybów bo te pozwalają zbilansować miedzią cynk z czerwonego mięsa) :)
Wrażenia? Jak na razie ciągłe eksperymenty i poznawanie siebie - staram się dowiedzieć po jakim jedzeniu czuję się optymalnie. Z pozytywów: pozbyłem się bólu stawów biodrowych (jak widać jestem czuły na szczawiany). Skóra, paznokcie, włosy, rekompozycja składu ciała - subiektywnie duża poprawa. Do niedawna miałem problemy ze snem - budziłem się po pierwszej fazie i koniec - rozwiązaniem było zwiększenie magnezu aż do 1g+ dziennie.
Pytania? Trochę wokoło carnivore - i na to nie ma markerów :) (no może poza GlycanAge) - na ile codzienną ucztę odzwierzęcą kompensować postem (o wodzie lub o kolorowych roślinach) w skali tygodnia/miesiąca/pory roku? Jak zoptymalizować sen podczas postu?
Nie nazwał bym takiego jedzenia ekstremalnym - na zimę wydaje mi się to wręcz naturalne.
DODAJ KOMENTARZ
Please login or Register to submit your answer