Jak to robią inni? Specjaliści i entuzjaści optymalizacji ciała i umysłu odpowiadają na dziesięć pytań o filozofię stylu życia, zdrowe nawyki i biohacking. 10 pytań i 10 topowych wskazówek. Dobre praktyki. Małe zmiany. Duże rezultaty.

Kto?

Alex Kowalczuk. Youtuber. Trener i szkoleniowiec z dekadą doświadczenia za pasem. Specjalizuje się w treningu medycznym. Jak sam mówi, jego zadaniem była walka z całym ruchowym syfem, który przyszedł wraz z naszym kochanym rozwojem i dobrobytem. Bolące kręgosłupy, rozwalone kolana, obwisłe… w sumie często wszystko obwisłe. A on przez 10 lat wymyślał sposoby jak dana osoba ma sobie poradzić. Obecnie prowadzi 2 kanały: 9 volt Nirvana oraz Athletic Development.

PYTANIA

🌅Jak zaczynasz dzień? Jak wygląda Twoja rutyna poranka?

Szczerze mówiąc nie jestem poranną osobą, a fakt że nie pracuje na etacie i w sumie wszystko jedno, o której wstanę wcale nie pomaga! Wstaję zazwyczaj przed 8. Ale mniejsza o godzinę, nie ona jest najważniejsza. Kluczowe dla mnie w rozpoczynaniu dnia jest dokończenie ostatniego cyklu snu. Już tłumaczę o co chodzi.

Nasze ciało pracuje w pewnych rytmach dobowych które trwają około 80-90 minut. Sprawdźcie to sami. Jeśli zdarzy wam się położyć na drzemkę w trakcie dnia, nie nastawiajcie budzika. Zobaczycie że obudzicie się naturalnie sami albo po 20-30 minutach (wtedy będzie to klasyczny „power nap”) albo po 80-90 minutach (w tym przypadku prześpicie cały, jeden cykl). W obydwu przypadkach będziecie czuć się dobrze po takiej drzemce.

Jeśli coś wybudzi was np. po 45 minutach to wejdziecie w stan zombiaka 😀 Na pewno każdy to zna. W trakcie tych cykli zachodzą w naszych ciałach pewne fizjologiczne procesy, których warto nie zakłócać jeśli chcemy mieć dużo energi w trakcie dnia i dobrze wypoczywać nocą. Jeśli chodzi o sen, cykl ten jest podzielony pomiędzy fazę głębokiego snu oraz fazę rem. I po skończonym cyklu wybudzamy się na chwilkę żeby mógł rozpocząć się kolejny. Jeśli obudzimy się w połowie tego cyklu, np. bo zadzwonił budzik i trzeba wstawać to czujemy się, jakby to powiedział Bilbo z Władcy pierścieni: „jak masło rozsmarowane na zbyt dużej kromce chleba”.

Czyli jesteśmy niewyspani, podirytowani i nawet kawa nie pomaga. Dlatego lepiej spać krócej ale w zgodzie z naszym zegarem biologicznym niż dłużej i sztucznie wybudzać się budzikiem. Dla mnie idealna noc to 5 cykli czyli 7,5h spania.
Jeśli chodzi o resztę mojej rutyny to nie ma w niej nic nadzwyczajnego. Prysznic, medytacja, kawa kuloodporna. Jak jest pogoda to siedzę chwilę w ogrodzie i łapię poranne słońce. Jeśli nie ma pogody to odpalam kompa i łapię poranne promienie monitora 😉

💊Jaka jest Twoja topowa 5 suplementów diety i dlaczego?

Na ten moment nie korzystam za bardzo z suplementów. Czasami wypiję jakieś białaczko i elektrolity po treningu. Po wielu testach nie zauważyłem żeby zmieniały one jakoś diametralnie moje samopoczucie. Zdecydowanie jestem zwolennikiem dostarczania sobie wszystkiego co potrzebujemy poprzez jedzenie. Czyli tak jak zostało to wymyślone przez naturę.

Wiem, że w dzisiejszych czasach jest to trudne z racji masówki spożywczej, którą jesteśmy karmieni ale wydaje mi się że innej drogi nie ma. Trzeba pamiętać że suple, to zawsze będzie tylko proteza natury. I zamiast zastanawiać się jakie tabletki łykać, lepiej poszukać sposobów powrotu do naturalnych rozwiązań, co w cale nie musi być niewykonalne.

Przykład. Zamiast kupować suplementy na zdrowe włosy i paznokcie które są robione z pokrzywy, lepiej pojechać do lasu, albo wyjść do ogrodu i tą pokrzywę nazbierać samemu. Generalnie pokrzywa jest dla mnie odkryciem sezonu. Całą wiosnę zbierałem tą roślinę i robiłem na niej jajecznicę. Niesamowicie smaczna rzecz! 100% natury, rośnie to wszędzie w ogromnych ilościach, za darmo, same plusy.

I gdy się lekko zagłębimy w temat dzikich roślin jadalnych, okaże się że jest tego sporo wszędzie i to przez większość roku. Pędy chmielu, komosa biała, pokrzywa, mniszek, podagrycznik. Wokół jest tego pełno! Czyli można powiedzieć że to są moje suplementy! Włączanie do diety roślin dziko rosnących, pełnych naturalnych dobroci 😉

📙Jaką książkę /film /podcast każdy powinien obejrzeć/ przeczytać/ posłuchać?

Polecam wszystkim podcast Andrew Hubermana. Gość opowiada o neurobiologii w bardzo przystępny sposób. Podając dodatkowo praktyczne wskazówki. Informacje o cyklu dobowym, które opisałem w pierwszym pytaniu zaczerpnąłem właśnie od niego. Dodatkowo polecam przesłuchać wszystko od Ram Dassa oraz Allana Wattsa. Dwóch wspaniałych filozofów, którzy nakierowują światopogląd człowieka na prawidłowe tory.

Zainspirowali mnie oni nawet do odpalenia nowego kanału „W poszukiwaniu Guru” gdzie po prostu będę tłumaczył wykłady mądrych ludzi z angielskiego na nasz. Tak żeby więcej osób miało dostęp do tej cennej wiedzy. Mam nadzieję, że uda mi się wrzucić pierwsze tłumaczenie przed publikacją tego tekstu. Jeśli tak, to zapraszam 😉 Jeśli chodzi o książki to polecam „Wewnętrzna inżynieria” od Sadhguru, a także „12 życiowych zasad. Antidotum na chaos” od Jordana Petersona. Mam tez jeden tytuł z dziedziny metafizyki a mianowicie „Wędrówka Dusz”, gdzie autor daje nam wgląd w zaświaty.

🤪Jaki jest najdziwniejszy zwyczaj zdrowotnej rutyny?

Trochę wstyd się przyznać ale SZANKH PRAKSZALAN. W tłumaczeniu na polski: płukanie muszli. Praktykę to poznałem po raz pierwszy na obozie z Yogi. W dużym skrócie wygląda to tak, że wypijamy szklankę 200-300 ml słonej wody, następnie wykonujemy 6 asan, które pozwalają w przetłuczeniu tej wody z żołądka do jelit. Potem pijemy kolejną szklankę i kolejny zestaw 6 asan. Po 5-6 szklance zaczyna z nas ta woda wychodzić, więc po około 40-60 minutach oprócz picia wody i ćwiczeń co chwila musimy biegać do toalety 😀 Wykonujemy to do momentu gdy wylatuje już z nas czysta woda.

Praktyka ta pozwala oczyścić jelita co sprawia że samopoczucie poprawia się znacząco. Oczywiście warto się do tego przygotować. Przynajmniej 24h przed, zacząć jeść tylko lekkie pokarmy, żadnego mięsa! Tak samo po skończonej praktyce. Pierwszy posiłek to zwykły ryż z odrobiną masła klarowanego. Następny dzień, gotowane warzywa i bardzo lekkie jedzonko. Jest to dość inwazyjna sprawa dlatego wykonuje się ją raz, może 2 razy do roku. Polecam 😉

Jaka była jedna z najlepszych inwestycji w Twoje zdrowie?

Zdecydowanie wyprowadzka na wieś. Od 2 lat mieszkam na totalnym zadupiu. Wcześniej przez 3 dekady mieszkałem we Wrocławiu. Jakiś czas temu zdałem sobie sprawę, że energia miasta mi nie służy. I nawet jeśli jest się freelancerem tak jak ja, to i tak ten ciągły pęd dookoła ma wpływ na psychiczne samopoczucie. Człowiek ma wrażenie, że non stop trzeba zapierdalać, a przecież to nie prawda. Nie o to powinno chodzić w życiu.

Wiadomo praca, kariera i gromadzenie kapitału są ważnymi aspektami życia naszej zachodniej cywilizacji. Ale bez przesady! Nie zapominajmy, że tak samo ważny jest odpoczynek, czas dla siebie i cieszenie się owocami swojej pracy oraz rozwijanie swoich zajawek. I w utrzymaniu tego balansu pomaga mi miejsce, w którym obecnie mieszkam.

Przez to, że jestem otoczony przyrodą z każdej strony, przez to, że powietrze nie jest zanieczyszczone spalinami, przez to, że nie siedzę w mikrofalówce promieniowania elektromagnetycznego, a za oknem z rana słyszę ptaki a nie odgłosy jeżdżących samochodów, mam czystą głowę. Mam dużo energii w trakcie dnia, a co najważniejsze odczuwam wewnętrzny spokój. Dlatego wyprowadza z miasta była najlepszą inwestycją w moje dobre samopoczucie, a co za tym idzie i zdrowie.

🧠Jak dbasz o mózg i o higienę umysłu? Jak utrzymujesz wysoki poziom energii do działania?

Podstawowym narzędziem do higieny wewnętrznej jest oczywiście praktyka medytacji, która w moim życiu zagościła na stałe 7 lat temu. I gdybym miał wybrać jeden element mojej codziennej rutyny, który dał mi najwięcej, to byłaby to właśnie medytacja. Dlaczego? Gdyż działa ona jak sprzątaczka, która czyści wszystko to co jest na dany moment niepotrzebne w twoim życiu. I tak np 7 lat temu z dnia na dzień rzuciłem papierosy, po blisko dekadzie nałogowego palenia.

Po prostu zacząłem regularnie medytować i przestały mi fajki smakować. Dziwne i co ciekawe, nie był to jednostkowy przypadek w moim życiu. Wydaje mi się że ludzie błędnie rozumieją praktykę medytacji. Uchodzi ona za narzędzie do relaksu. Do pozbywania się stresu. Jest to tylko jedna z fasad medytacji. Dla mnie jej głównym celem jest w ostatecznym rozrachunku odkrycie kim tak naprawdę jesteśmy. Ciałem? Myślami? A może samym stwórcą? Jeśli ktoś chce zbadać naturę wszechświata, to medytacja będzie do tego najlepszym narzędziem.

😌W jaki sposób wentylujesz się psychicznie kiedy dopada stres i gorsze dni?

Mam kilka swoich sprawdzonych metod. Po pierwsze, biorę hamak i idę do lasu. Spędzanie czasu na łonie natury działa jak najlepsza terapia. Przez to że siedzimy zamknięci w betonowych dżunglach, zapomnieliśmy o tym totalnie. A przecież wystarczy poświęcić jedno popołudnie w tygodniu żeby pójść do lasu, pojechać nad jezioro czy gdziekolwiek poza miasto. A będzie to miało niesamowicie pozytywny wpływ na nasze zdrowie mentalne i sprawi że reszta dni tygodni będzie jakby mniej uciążliwa.

Kolejna metoda, to ten straszny marihuanen. Zdecydowanie łagodzi obyczaje. I jeśli z nią nie przesadzamy, to działa bardzo rozluźniająco na ciało i umysł. Jest tylko jeden problem z tą rośliną. Rozmawiając z wieloma osobami na ten temat zauważyłem ciągle przewijający się motyw: : „nie lubię palić, bo po tym mam ciężkie rozkminy”. Konopie oprócz ogólnego rozluźnienia wprowadzają nas w stan refleksji. I jeśli ktoś ma bałagan w głowie, to ten bałagan zacznie być rozgrzebywany przez naszą zieloną Maryjkę.

I dla takiej osoby może być to uciążliwy stan. Oczywiście nie jest to wina zioła. Pokazuje ono po prostu stan twojego umysłu, który u większości z nas wymknął się z pod kontroli i jest niczym pijana małpa na rowerku. Chaotyczna, głośna, robiąca nieład i bałagan. Umysł jest dobrym sługą ale słabym władną. Dlatego wracamy do poprzedniego punktu i zaczynamy regularnie medytować, więcej czasu spędzać w przyrodzie, zacząć trenować i zastanowić się czy na prawdę chcemy oddać stery swojego życia pijanej małpie na rowerku.

👎Jaki był Twój największy #fuckup związany ze zdrowiem?

Jakby to dziwnie nie zabrzmiało, to największym fuckupem zdrowotnym była u mnie zbilansowana dieta kulturystyczna. Jakieś 10 lat temu bardzo mocno wkręciłem się w trening siłowy. Oczywiście nie z powodów pro-zdrowotnych. Jak każdy młody facet, chcesz się podobać płci przeciwnej. A jedyny plan w twojej głowie jak to zrobić, to sylwetka jak z żurnala 😀 Oglądając tych wszystkich, polskich kulturystów na YT doszedłem do wniosku, że dieta którą powinienem uskuteczniać to: drób plus ryż plus brokuł. Oczywiście zapijając to białkiem w proszku. Wjeżdżały też serki wiejskie, jajka w dużych ilościach, innymi słowy wszystko co miało dużo białka.

Co ważne, źródło tych składników Biedronka. Taką dietą odżywiałem się przez około 2-3 lata non stop. Do czego to mnie doprowadziło? Krata na brzuchu była? Była! Duże bicki były? Były! Przypakowane czwórki które nie mieściły się w Jeansach były? Były? Niedoczynność tarczycy pojawiła się? Pojawiła! Ale o tym już żaden z internetowych kulturystów nie wspomniał.

Nie wiem czy ktoś z was miał do czynienia z rozregulowaną tarczycą ale jest to coś strasznego. Nie ma siły na nic (w przypadku niedoczynności). Śpisz po 16h dziennie, apatia na 100%! Po 2 miesiącach udałem się do lekarza, który jak to lekarz po zrobieniu badań przepisał mi eutyrox, sztuczny hormon tarczycy, który od teraz miałem łykać co rano, do końca życia, co jakiś czas tylko zwiększając dawkę. Lipa! W tamtym okresie w moim życiu zagościła na stałe medytacja, dlatego też stwierdziłem że przejdę na dietę wegańską. Odstawiłem mięso, ryby, nabiał, przestałem palić papierosy i pić alkohol.

Regularnie medytowałem, pracowałem ze swoimi życiowymi energiami robiąc praktyki Kira Yogi. Cały czas trenowałem na siłowni. I wiecie co? Nieuleczalne schorzenie jakim, jest niedoczynność tarczycy powoli zaczęło mijać. Dzisiaj mija już 6 lat odkąd odstawiłem mój syntetyczny hormon i nie mam żadnego problemy z tarczycą. Jakie wyciągnąłem z tego wnioski?

Wielość mięsa sprzedawanego w dużych dyskontach typu Biedronka to jest ścierwo. Napompowane chemią i sterydami. Podobnie jest z nabiałem i w jakimś stopniu z warzywami oraz owocami. Regularne spożywanie, zwłaszcza takiego mięsa doprowadza ludzi do naszych kochanych chorób cywilizacyjnych. U mnie odbiło się to na tarczycy. Na szczęście udało się to odkręcić wcześniej wspomnianymi zabiegami. Pokazuje to jak nasz cywilizowany świat jest toksyczny. ile syfu w siebie ładujemy i jakie to ma konsekwencje. I ciekaw jestem tylko, jak wyglądało by nasze życie gdybyśmy raczyli się tylko naturalnym jedzonkiem. Zapewne lekarz stałby się wymierającym zawodem, jak szewc czy magiel.

📈Jak ustalasz cele związane ze zdrowiem i jak utrzymujesz dyscyplinę?

Z dyscypliną pro zdrowotną jest akurat u mnie ciężko. Lubię podjeść sobie smacznie, a nie koniecznie zdrowo. Po prostu staram się to równoważyć treningiem siłowym. Daję sobie w kość 4 razy w tygodniu na treningu. Staram się utrzymywać tak zwany post przerywany na co dzień. Nie kupuję produktów które mają całą tablicę Mendelejewa w składzie. Ograniczam mięso i staram się jeść więcej roślin. I mam nadzieję że to wystarczy 😀

😴W jaki sposób dbasz o prawidłowy sen?

Dbanie o prawidłowy sen jest dużo prostsze na wsi niż w mieście z dwóch bardzo prostych powodów. Po pierwsze: JEST CIEMNO! Nie ma tutaj łuny świetlnej tak jak w mieście, a co za tym idzie ciało lepiej kumą że jest noc i trzeba spać. Po drugie: JEST CICHO! Zawsze jak przyjeżdżam do Wrocławia, muszę spać w zatyczkach bo nocne odgłosy miasta typu radiowozy jeżdżące na sygnale (po co w nocy?!), odgłosy silników, czy tez pijani ludzie, często nie dają mi się wyspać. Poza tym miasto rozpoczyna swoje życie wcześniej niż ja wstaję, a co za tym idzie mój ostatni cykl snu jest dość mocno w kratkę.

Dodatkowo moja przestrzeń w której spędzam wieczór jest przygotowana do tego żeby nie wytrącać mojego układu nerwowego z wyciszania. Czyli nie mam włączonych w mieszkaniu świateł, które są koloru białego i świecą z sufitu. Mało kto wie ale pobudza to receptory melanopsyny w gałce ocznej, które wysyłają sygnał do mózgu: „stary białe światło, świeci z góry, więc to chyba jeszcze nie jest wieczór”. Dlatego słabe, punktowe oświetlenie w kolorze ciepłym idealnie sprawdza się wieczorami.

Dobrze jest też zatroszczyć się o niższą temperaturę i świeże powietrze w pomieszczeniu w którym będziemy spać. Z racji tego że na wsi jest cicho, to całą noc śpię z otwartymi oknami. Kolejna sprawa, godzinę przed zaśnięciem zamiast gapić się w ekran, kładę się do łóżka i puszczam sobie wykład jakiegoś mądrego człowieka. Teraz mam fazę na Alana Wattsa i Ram Dasa. Ich opowieści idealnie zabierają mnie do krainy morfeusza.

Gdzie Cię znajdę?

Śledź nas na INSTA: @ad_trening a także na FB Athletic Developement. Obecnie głównie zajmuję się prowadzeniem 2 kanałów na Youtube. Nazywają się 9 volt Nirvana oraz Athletic Development. Serdecznie zapraszam 😉


1 KOMENTARZ

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz swój komentarz
Mam na imię...
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!