Jak już wielokrotnie podkreślałem na łamach biohaker.pl, sen jest fundamentem biohakingu. Jest matką wszystkich biohaków. Jest odwróconym final bossem, z którym rozprawiamy się już na samym początku. Powiedzmy to sobie wprost: bez wypracowania odpowiedniej jakości i ciągłości snu nie ma większego sensu zabierać się za jakiekolwiek wyrafinowane diety, techniki, narzędzia czy suplementy.

💡 Zdrowy, nieprzerywany, głeboki, regeneracyjny sen to niezbywalna podstawa biohakingu

Dlatego niewiele rzeczy w życiu jest mnie w stanie bardziej zirytować niż zakłócające nocny odpoczynek hałasy. Albo ludzie, którzy owe hałasy generują🤬

Stytuacja #1

Na własne życzenie ląduję w szpitalu na 2 noce. Seria zaawansowanych badań w celu wykluczenia poważnego uszczerbku na zdrowiu. Wchodząc do mojej tymczasowej sali noclegowej, na sąsiednim łóżku widzę faceta, na oko grubo po 60tce. Grubo w znaczeniu dosłownym. Ciąża pozamaciczna bliźniacza 😉 Pierwsza myśl? Gość będzie zanosił w nocy na cały oddział, przez co spania nie uraczę. Próbuję wycofać szkitki, ale piguła informuje mnie, że to jedyne wolne miejsce. Jasna cholera.

W popłochu sprawdzam czy spakowałem swoje dokanałowe słuchawki RHA. Są. Co za ulga. Wieczorem, decyduję się zasnąć jako pierwszy. Prewencyjnie odpalam na Youtube video pt. „8 hrs of rain on cars rooftop„. Dźwięk deszczu nagrany z wnętrza zaparkowanego samochodu zawsze mnie uspokajał. To był dobry ruch.

Jednak w środku nocy przez kojące odgłosy ulewy zaczyna przebijać się symfonia dźwięków rodem z peruwiańskiej dżungli. Dżungli, w której właśnie trwa masowa wycinka. Kolega obok uruchomił swoje przeraźliwe vibrato. Podkręcam głośność w telefonie tak żeby wygłuszyć jego chrapanie. Za głośno. Teraz nie mogę zasnąć przez deszcz. Ściszam. Znowu słyszę makakofonię z paszczy współlokatora. Też nie dobrze.

Wciskam jedno ucho w materac, drugie dociskam poduszką. Słuchawki RHA wpijają się w skórę. Zasypiam, ale tej i kolejnej nocy będę wybudzał się wielokrotnie powtarzając owy wątpliwej przyjemności rytuał. W rezultacie wrócę do domu wymęczony.

Sytuacja #2

Telefon z Polski. Dzwoni mama. Pewnie chce mi opowiedzieć o pierwszych dniach wyczekiwanych z radością zabiegów w sanatorium, do którego została skierowana po długiej chorobie. Podnoszę słuchawkę i słyszę… załamanie w głosie. Jest wyczerpana emocjonalnie, fizycznie i psychiczne. Trafiła do pokoju z babą, która potwornie chrapie. Od trzech nocy nie ma snu, nie ma więc też długo wyglądanej regeneracji.

Perspektywa 3 tygodni turnusu w towarzystwie królowej chrapania wywołuje przerażenie. Na szczęście, mama jest człowiekiem czynu i stawia nogę w futrynie biura dyrektora ośrodka. Po krótkiej aczkolwiek dosadnej perswazji, znajduje się dla niej pojedynczy pokój z balkonem w nowo wyremontowanym skrzydle. Nachodzi mnie olbrzymia ulga, bo wiem, że regeneracja sanatoryjna bez dobrej jakości snu nie istnieje.

Chrapanie, tramwaj, komar, sąsiad za ścianą

Te dwa przykłady to codzienność milionów ludzi. W przestrzeni wellness często słyszy się, że chrapanie jest trzecią przyczyną rozwodów w USA. Poszperałem w statystykach w celu odnalezienia potwierdzenia dla tej opinii, jednak na marne. Znalazłem za to sporo materiałów potwierdzających, że chrapanie życiowego partnera może do rozwodu doprowadzić. Nie bezpośrednio, ale jak zaczyn wielopoziomowych konfliktów.

Dużo częściej spotykany jest tzw. senny rozwód, czyli decyzja o spaniu w osobnych sypialniach. Stosuje się ją albo jako krótkoterminową strategię na czas znalezienia rozwiązania, albo na stałe kiedy sytuacja jest nie do opanowania dostępnymi środkami i sposobami.

A gdyby tak istniały zatyczki do uszu skutecznie wygłuszające chrapanie i inne irytujące nocą odgłosy? Panowie a przede wszystkim Panie. Oto QuietOn w wersji 3.1.

Zatyczki do uszu QuietOn 3. Co jest w pudełku?

Po otwarciu pudełka z zatyczkami QuietOn 3 otrzymujemy twarde etui magnetyczne z zatyczkami, 4 rozmiary pianek od XS do XL, kabel USB, instrukcję oraz przewodnik szybkiego startu.

To co od razu rzuca się w oczy to malutki rozmiar zatyczek. Co jednocześnie nie powinno dziwić bo nie posiadają one w swoijej obudowie podzespołów typowych dla słuchawek. Ale dla komfortu spania to właśnie rozmiar ma decydujące znaczenie. Dla przykładu, zestawiając QuietOn ze słuchawkami Appla AirPods Pro, te ostatnie wyglądają jak nakoksowana plastikiem iteracja kilka generacji wstecz.

Same zatyczki, jak zauważyło wielu obserwujących na instagramie — wyglądają jak para kosmitów 👽👽. Wednak to na co warto zwrócić uwagę to kształt i smukłość piankowych nakładek. QuietOn w wersji 3 wypełnia kanał ucha znacznie głębiej niże zwykłe słuchawki dokanałowe. Po umieszczeniu ich w uszach we właściwy sposób, już samo rozprężenie pianki tłumi sporą część hałasów z zewnątrz. Ale prawdziwe wyciszenie pojawia się po kilku sekundach, kiedy odpala się elektronika.

Zatyczki do uszu QuietOn. Jak to działa?

W przeciwieństwie do zatyczek takich jak Bose Sleepbuds, zatyczki do uszu QuietOn 3 nie emitują szumu ani muzyki. Wytłumiają za to to co najbardziej irytuje w trakcie snu, czyli dźwięki o niskiej częstotliwości takie jak chrapanie czy odgłosy ulicy. Co oznacza, że śpiąc w QuietOn nadal usłyszysz poranny budzik (o ile sygnał alarmowy ustawisz na dźwięk o wysokich tonach, które ma większość standardowych dzwonków).

No więc, jak to działa? Zatyczki QuietOn 3 używają kombinacji pasywnego i aktywnego wygłuszania dźwięków otoczenia. Układ pasywny to oczywiście wspomniane wyżej piankowe nakładki dokanałowe. Układ aktywny to technologia ANC. W każdej zatyczce QuietOn 3 znajduje się niewielki mikrofon. Zbiera on dźwięki otoczenia, a po przetworzeniu niewielki głośnik emituje dźwięki o przeciwnych wartościach, co powoduje, że do Twojego ucha dochodzi jedynie bardzo, bardzo mocno wytłumiony dźwięk z otoczenia.

W moim przypadku to bardzo ważne, bo nie potrafię spać w zupełnej ciszy. W jednym z odcinków swojego podcastu Huberman opowiadał o tym, że do prawidłowego snu człowiek potrzebuje pewnego zakresu decybeli z otoczenia. A więc nie całkowitej ciszy.

Sama technologia ANC znana od lat, więc producent nie wymyślił tutaj koła. Jednak zapakował ją w bardzo kompaktową formę oraz zapewnił długą żywotność do 28 godzin.

Po wyjęciu zatyczek z etui i umieszczeniu w uszach, czekamy kilka sekund i…to wszystko. Bez bluetooth, aplikacji, łączenia z telefonem. Prostota, która lubię. Początkowe wytłumienie pasywne po chwili zostaje nagle znacznie pogłębione. To efekt działania opisanej wyżej elektroniki.

A co z promieniowaniem?

Dobrze, że pytasz! Zatyczki nie posiadają żadnego włącznika, żadnego parowania z bluetooth. To ukłon w stronę naturalnych sceptyków takich jak ja, którzy nie ufają zapewnieniom korporacji i wolą trzymać urządzenia bluetooth z dala od własnego mózgu. A co z emisją innych EMF? Zmierzyłem z ciekawości.

Rezultaty pomiaru widać na zdjęciu powyżej. Miernik może nie jest technologicznie wysublimowany, ale dla podstawowych pomiarów robi robotę. Ze względu na uruchomiony w pomieszczeniu sprzęt elektroniczny czytnik wskazywał niewielkie wartości dla tła otoczenia. Natomiast nie wykrył żadnego dodatkowego promieniowania dla samych zatyczek. Co idzie w zgodności z materiałami producenta.

QuietOn 3. Komfort użytkowania

Jak już wspomniałem, QuietOn są bardzo kompaktowe i niezwykle wygodnie spasowują się z budową anatomiczna ucha. W przeciwieństwie do moich muzycznych dokanałowych słuchawek RHA, nie wpijają się w ciało. Jest to niezmiernie ważne dla człowieka, który zawsze śpi w pozycji na boku.

Zatyczek QuietOn po prostu nie czuję w nocy w uchu. Nie powodują dyskomfortu, który by mnie wybudzał, ani nie odczuwam żadnego bólu w małżowinie po przebudzeniu.

Same zatyczki, w przeciwieństwie do zwykłych zatyczek piankowych czy silikonowych, pozostają na swoim miejscu przez całą noc. I zdziwiłbym się gdyby tak nie było, biorąc pod uwagę ich cenę.

Zatyczki do uszy QuietOn 3. Opinia biohakera

Jeśli masz problem z hałasami w nocy, albo partnerem/partnerką, którzy wybudzają Cię wstając wcześnie do pracy i tłumiąc się po domu trzaskając garnkami, to QuietOn 3 jest stworzone dla Ciebie. I naprawdę robią dobrą robotę w tłumieniu dźwięków z otoczenia. Chociaż nadal będziesz je słyszał. Tylko w wersji mocno przytłumionej, czyli dużo bardziej tolerowalnej.

Cena? 269USD. Moim zdaniem przesadzona. Ale fiński producent daje 14 dni na testy i zwrot oraz roczna gwarancję.

💡 Jedna ważna uwaga. QuietOn 3 mogą być aż nazbyt wytłumiające. Ponieważ mieszkam w spokojnej okolicy, nie mam problemu z nadmiarem hałasu z otoczenia w trakcie snu. Zatyczki amplifikują za to odgłosy własnego oddechu i bicia serca. To ostatnie jest nawet bardzo przyjemne. Zasypiać wsłuchując się we własne ♥️ Ale odgłosy własnego ciamkania już mniej…

Moje za

  • Drastyczne wyciszenie dzięki kombinacji aktywnej i pasywnej redukcji hałasu
  • Nie wylatują z uszu w nocy
  • Plastyczny materiał zapewnia świetne spasowanie
  • Bez bluetooth, aplikacji, łączenia z telefonem
  • Świetnie tłumią dźwięki z ulicy
  • 28h na jednym ładowaniu
  • Malutkie, leciutkie, wygodne

Moje przeciw

  • Mechanizm pudełeczka na zatyczki może irytować
  • Cena nazbyt premium
  • Nie tłumią całkowicie, ale żadne nie tłumią 100%
  • Światełka LED na etui mogłoby być w kolorze pomarańczowym/czerwonym (bez niebieskiego)

Reasumując, zatyczki wyciszające QuietOn 3 na stałe trafiają do mojej narzędziówki biohakera — a zwłaszcza do mojej podróżnej torby! O higienę snu warto dbać ortodoksyjnie. Nauka nie pozostawia wątpliwości, że jest ona kluczowa dla odnowy biologicznej ludzkiego ciała.

Można mieć okresy bez jedzenia, bez picia, bez seksu, bez ruchu etc. Ale każda, pojedyncza zarwana noc będzie negatywnie rzutować na naszą psychikę, emocje, zdrowie i wygląd. Dlatego warto nadać jakościowemu snu najwyższy możliwy priorytet. Także przez tłumienie zakłócających sen dźwięków.

👋 Opóźniłem publikację artykułu o tydzień ponieważ po udanych testach produktu poprosiłem producenta o współpracę i stały kod zniżkowy dla czytelników. Dla tych z Was, którzy chcieliby mieć własne zatyczki QuietOn Kliknięcie przenosi na stronę z zatyczkami gdzie znajdziecie przycisk „BUY NOW SAFE 10”. Spokojności 😴

PRZEGLĄD RECENZJI
Zatyczki do uszu QuietOn 3.1
8
Poprzedni artykułTongkat Ali zwiększa poziom testosteronu u mężczyzn z hipogonadyzmem | Metaanaliza
Następny artykułSzajba Uzdrawiania, czyli jak Wystrzelić się w Rozwojowy Kosmos
Avatar photo
Jestem biohakerem. Piszę o tym jak optymalizuję swój organizm i pracę umysłu. Interesuje mnie precyzyjne odżywianie, inteligentny trening, celowana suplementacja oraz praca z emocjami, czyli szeroko pojęty biohacking. Eksperymentuję, bawię się, udoskonalam. Dzielę się moimi sukcesami i porażkami.
recenzja-zatyczki-wyciszajace-quietonProdukt jest rewelacyjny w użytkowaniu. Jego główna zaleta to oczywiście kombinacja aktywnej i pasywnej redukcji hałasu. Od bzyczenia komara po znaczne tłumienie chrapania. Jednak nie całkowite. W moich podróżach będą zawsze w kosmetyczce. Dodatkowy punkt odjąłem za zbyt wysoka moim zdaniem cenę. Działa, ale tez daje po kieszeni.

3 KOMENTARZE

  1. Siema, ciekawy produkt, jednak cena zaporowa, może nie naliczyła mi się zniżka. Czy miałeś styczność z zatyczkami loop model switch? Wygląda to na ciekawy wynalazek- dają możliwość regulacji tłumienia hałasu i kosztują koło trzech stówek. Zastanawia mnie jak z tłumieniem dźwięków podczas snu, bo 26dB może nie wystarczyć. Pozdrawiam

DODAJ KOMENTARZ

Wpisz swój komentarz
Mam na imię...
Captcha verification failed!
Ocena użytkownika captcha nie powiodła się. proszę skontaktuj się z nami!